Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 2 lipca 2012

Rozdział 1

Dzień zapowiadał się całkiem ciekawie. Przez okno wpadały ciepłe promienie słońca co oznaczało że pora wstać, uniosłam delikatnie głowę w górę z nadzieją że mogę jeszcze pospać, ostatni dzień wakacji a ja mam zamiar leżeć w łóżku? Z tą myślą automatycznie wstałam udając się do łazienki, wzięłam długi prysznic tak naprawdę zasypiając pod wodą, Poszłam spać o godzinie 6 rano, imprezy wakacyjne wcale nie są takie fajne. Zapewne zastanawiacie się jaka jestem ? Jestem zwykłą dziewczyną która przeprowadziła się nie dawno do nowego miasta, znałam tu tylko moją kuzynkę która była starsza o dwa lata, pomimo to dogadywałam się z nią lepiej niż z własną mamą. Nie byłam osobą która była popularna w szkole, miała miliony znajomych na facebooku i dodawała słitaśne zdjęcia z dziubkiem. Raczej byłam nieśmiałą dziewczyną, lecz gdy zaprzyjaźniłam się z kimś i poznałam go lepiej zaczynałam być sobą. A gdy byłam sobą nie byłam wcale takim aniołkiem, wracałam pijana z imprez,  paliłam. Mama nie spodziewała by się tego po mnie nigdy a tym bardziej nowe osoby w szkole. Ale nie mówmy teraz o mnie. Mieszkam w Ontario od 2 miesięcy, byłam dzień w szkole by zapoznać się z tym gdzie co jest, i wcale mi się to nie spodobało, szkoła była wielka, widziałam tam te wszystkie blondynki z przypudrowanym noskiem, jasną szminką na ustach i idealnie wyprostowanymi włosami. Gdybym zaczęła się mocniej malować, zakładać szpilki pewnie mogła bym się zmienić w jedną z nich.
- Lori ! - z myśli wyrwała mnie mama pukająca do drzwi, zakręciłam prysznic i owijając się ręcznikiem wyszłam z łazienki.
- No I po co się tak drzesz, przecież słyszę - powiedziałam przechodząc koło niej. Nie miałam z nią dobrych kontaktów, od kąt ojciec umarł mama zamknęła się w sobie i nie wychodziła z domu, chyba że musiała iść na zakupy. Stwierdziła że jeżeli przeprowadzimy się do innego miasta, a w zasadzie kraju wszystko się ułoży, ale ona nawet nie próbuje zostać sobą, wierzy tylko w to że może być jeszcze gorzej ...
Weszłam do mojego pokoju i założyłam na siebie jasną luźną bluzkę. Wysuszyłam moje długie blond włosy a rzęsy pociągnęłam czarną maskarą. Tata zawsze mówił że gdybym założyła sukienkę, i zrobiła prostą grzywkę wyglądała bym jak porcelanowa lalka z tymi długimi rzęsami. Na samą myśl roześmiałam się sama do siebie. Podeszłam do szafy i wyjmując z niej moje wcześniej przyszykowane ubrania przebrałam się.
- Przebież się  - powiedziała mama gdy weszłam do kuchni, spojrzałam na nią zdziwiona.
- Nie ? - roześmiałam się biorąc idealnie czerwone jabłko do ręki.
- Masz za duży dekold a do tego widać ci położy tyłka w tych krótkich spodenkach - powiedziała siedząc przed telewizorem z pilotem w ręku. Nie Odezwałam się nic tylko podchodząc do lustra umalowałam swoje usta jasnym błyszczykiem który pasował do moich włosów.
- Wychodzę - powiedziałam nie mając pojęcia czy usłyszała, ruszyłam wolnym krokiem w stronę Caitlin, Jak wcześniej wspominałam była moją kuzynką. Miała 19 lat ale czasami zachowywała się jak by miała zaledwie 10. Zapukałam a drzwi otworzył jej tata.
- Dzień dobry Lori, wejdź - uśmiechnął się w moją stronę a ja odwzajemniłam uśmiech wchodząc do środka, po schodach zbiegła Caitlin, Czasami zastanawiałam się jak ona biega w tych szpilkach, zawsze w nich chodziła ponieważ dodawały jej wzrostu a nie należała ona do wysokich dziewczyn. Miała zaledwie 150  i pewnie gdyby nie szpilki robiła by wszystko na paluszkach.
- Cześć - uśmiechnęła się i przytuliła mnie na przywitanie, wzięła swoją beżową torebkę w rękę i żegnając się z jej tatą wyszłyśmy.
- To Co Powiesz na plażę ? Ostatni dzień wakacji miło by było spędzić fajnie - spojrzała na mnie z uśmiechem, wydawała się być zadziorną i wredną dziewczyną ale tak naprawdę ukrywała w sobie tą lepszą cześć siebie.
- Dzięki że Przypominasz, Chciała bym cofnąć czas o miesiąc i mieć jeszcze troszkę tego wolnego- powiedziałam po czym cicho westchnęłam patrząc przed siebie.
- Oh Nie Narzekaj, Masz luz w szkole, a ja ? muszę zakuwać do matury - powiedziała a tak naprawdę roześmiała się mówiąc to.


***
Śpiąc tylko 2 godziny wstałem patrząc za okno, padało. Należało mi się, pierwszy dzień szkoły, nie dziwię się że słońce nie chce wyjść. Pierwsze co to spojrzałem w lusterko poprawiając włosy które były roztrzepane, niektóre dziewczyny mówiły że wyglądam pociągająco z takimi włosami, może i lepiej. Wziąłem długi prysznic, tak naprawdę nie wiem ile trwał. Przeprałem się w czarne spodnie, jasno niebieską bluzkę i do tego czarnego fullcapa. Zbiegłem po schodach na dół z torbą której nie nawidziłem, niby orginalna ale za to kojarzyła mi się z szkołą.
- Justin, mógł byś się pośpieszyć, jak zawsze spóźnisz się do szkoły, Terri już dawno wyszła. - powiedziała mama, nie wiem jak ona to robiła ale zawsze się uśmiechała, chyba najadała się kasą którą ojciec przynosił z pracy.
- No Idę przecież - powiedziałem biorąc kluczyki od mojego czarnego auta, wyszedłem patrząc na godzinę w moim telefonie. Miałem 3 minuty by dojechać do szkoły, nic nowego. Wsiadłem do auta zajeżdżając po Rayana który stał już pod domem.
- Stary, Ile można czekać - powiedział wywracając oczami i wyrzucając odpałek papierosa wszedł do mojego samochodu.
- Stary .. Ale od ciebie teraz jedzie - zrobiłem tą samą minę co on udając jego zachowanie i ruszyłem z piskiem opon w stronę szkoły. Dojechaliśmy spóźnieni 15 minut. 
- Dobry - wszedłem do klasy idąc na koniec, usiadłem w swojej od 3 lat ławce, po chwili zauważyłem że nauczycielka nadal się nie odzywała a jej wzrok kierował się na mnie.
- Co Się mówi ? - patrzyła cały czas na mnie.
- A, Przepraszam za spóźnienie - odpowiedziałem patrząc na nią z wyżutem, zawsze mnie do tego zmuszała a ja nadal się nie zdążyłem przywyknąć. W środku lekcji  na której prawie odsypiałem dzisiejszą noc spojrzałem na dziewczynę która przykuła mój wzrok do siebie. Miała długie blond włosy, co raczej było normalne w tej szkole, ubrana była inaczej niż wszystkie, nie miała na sobie żadnych szpilek ani miniówek i wcale nie miała na sobie tony pudru szminek i wszystkiego po kolei. Od razu zastanowiłem się czy jest łatwa tak jak wszystkie inne. Ciało miała ciekawe wiec pewnie miło by było oglądać ja w łóżku. 
- Mogę Iść do łazienki ? - spojrzałem na nauczycielkę gdy nagle zadzwonił dzwonek na  drugą lekcję.
- Już Nie muszę  - dokończyłem sam do siebie i wstałem wychodząc z resztą klasy, przechodząc obok dziewczyny uśmiechnąłem się do niej i poczułem jej lekki a  razem przyjemny zapach perfum. Dziwne, nigdy nie zwracałem uwagę na takie małe szczegóły. Idąc długim korytarzem z Rayanem nie słuchałem nawet co mówi.
- Jak ma na imię ta nowa dziewczyna w klasie ? - spojrzałem na przyjaciela a on wzruszył ramionami.
- Nie Wiem, ale fajnie było by ją bzyknąć - powiedział rozmyślając się a ja tylko wywróciłem oczami i przyśpieszyłem krok idąc na matematykę.   (...)
- Patrzysz się na nią jak pedofil na małą dziewczynkę - powiedział Chris który był młodszy o rok ode mnie i Rayana.
- Zaraz się mogę na ciebie popatrzeć jak chcesz -  zmroziłem go wzrokiem i wstając podszedłem do kolejki i kupiłem sobie wodę.  Gdy zobaczyłem że moja siostra z nią rozmawia wiedziałem od razu że poznam lepiej tą dziewczynę. 
***
- Wybierasz się gdzieś ? - spojrzała na mnie mama gdy ja akurat zakładałam bluzkę, po chwili wyglądałam tak. Musiałam wyglądać lepiej bo gdy patrzyłam na drogie rzeczy mojej koleżanki nie chciałam wyglądać jak żul przy niej.
- Wychodzę, poznałam nową koleżankę w szkole i idę do niej do domu, później pewnie przejdziemy się na plażę - powiedziałam łapiąc telefon i pisząc sms do Terri że już wychodzę.
- Lori, co z tobą się dzieje - powiedziała moja rodzona matka stojąc w drzwiach.
- Jak to co ? Wychodzę - spojrzałam zdziwiona mijając ją.
- Tak, Zobacz  jak ty zaczęłaś się ubierać, prosisz mnie o pieniądze, wychodzisz na cały dzień i wracasz nad ranem na dodatek pijana. Zaczynam się o ciebie bać skarbie - powiedziała obejmując mnie ramieniem.
- Nie Masz o co, Może dopiero Teraz zauważyłaś jaka jestem - powiedziałam to wychodząc. Czekałam aż moja nowa koleżanka mi odpisze ale tego nie zrobiła. Stwierdziłam że może jest czymś zajęta i nie ma czasu. Do jej domu doszłam po 5 minutach, zadzwoniłam małym dzwonkiem do takiego wielkiego domu. Drzwi otworzył mi jakiś chłopak, o ile się nie mylę to brat Terri o którym tyle słyszałam a nawet widziałam dziś jego akcję na lekcji, pomijając  to że czułam jego wzrok na sobie przez całą godzinę. Spojrzał na mnie podnosząc jedną brew w górę.
- Cześć, Jest Terri ? - powiedziałam stanowczo uśmiechając się delikatnie.
- Nie Ma jej, wyszła na chwilę z mamą ale wróci za jakieś 10 minut, wejdź - uśmiechnął się wpuszczając mnie do środka.
- Em Nie, To Ja przyjdę  Później - powiedziałam odwracając się ale złapał mnie za rękę  i pociągnął w stronę jego domu, uśmiechnął się tak jak by był zadowolony z tego że to zrobił.
- Chcesz coś do picia ? - zapytał siadając na kanapie.
- Nie Dzięki, Nie rób se głopotu, ja se posiedzę i poczekam - puściłam mu oczko.
- No jak wolisz - odpowiedział patrząc w telewizor 
___________________________________
Tak właśnie wygląda pierwszy rozdział. mam nadzieje że się podoba 
- Nie dodaje Nowego rozdziału do puki nie bedzię jakiś komentarzy.
- taka moja zasada ; ) 


+ Napiszcie czy możecie dodawać komentarze
bo nie wiem czy sie zapisało ... 

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAA ! Masz Nowego Bloga : ) Ciesze się i czekam

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, od niedawna zaczęłam czytać twoje blogi i uważam, że masz talent do pisania. Czekam na następny rozdział. :)

    -Karcix

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne :*
    Miśka<3

    OdpowiedzUsuń